Pandemia dotknęła bardzo mocno branżę przewozu osób. Polska Izba Gospodarcza Transportu Samochodowego i Spedycji przeprowadziła badanie na grupie 27 przewoźników zatrudniających ok. 4,5 tys. osób. Praca przewozowa w tych firmach zmniejszyła się średnio o 37,2%, a przychody o 25%. Są też przypadki, gdzie jest to ok. 80 procent.

Zamknięte szkoły generują straty dla transportu

Jak mówi prezes PIGTSiS Zdzisław Szczerbaciuk dla agencji Newseria Biznes – transport uczniów do szkół stanowi między 80 a 90% ogólnej liczby pasażerów. Nauka zdalna jest więc ogromnym ciosem dla transportu autobusowego. Niestety poprawy na horyzoncie nie widać, bo w tym roku szkolnym raczej już nie ma co liczyć na pełny powrót nauczania stacjonarnego.

Złą sytuację pogłębiła też zapaść na rynku przewozów turystycznych. Przedsiębiorcy, którzy na co dzień obsługiwali zagraniczny ruch turystyczny, skierowali swoje autobusy na krajowe przewozy, gdzie walczyli o i tak już mocno zmniejszoną przez pandemię pulę klientów. Statystyki PIGTSiS wskazują, że w ubiegłym roku organizacją przewozu osób zajmowało się 1546 przewoźników oraz 102 operatorów przewozów autobusowych. To o 1% więcej niż w 2019 roku.

Mimo złych wyników finansowych nie ma fali bankructw. Z rynku wycofali się głównie zagraniczni gracze, którzy stwierdzili, że państwo nie wspiera branży w wystarczającym stopniu. Bez pomocy publicznej mogą nie wytrzymać również rodzime firmy. Finansowanie jest szczególnie potrzebne, jeśli chodzi o podtrzymanie miejsc pracy i pokrycie kosztów pracowniczych. Firmy szacują, że aby utrzymać się na rynku przy podobnych zakłóceniach funkcjonowania przewozów jak w ubiegłym roku, potrzebują pomocy publicznej w wysokości ok. 22% swoich przychodów z 2020 roku.

Są też inne problemy

Oprócz zawirowań związanych z pandemią koronawirusa branża boryka się też z innymi bolączkami. Średni wiek floty pojazdów wykorzystywanych w transporcie wojewódzkim, powiatowym i gminnym wynosi 18,6 lat, ale są też autobusy mające 30 lat i więcej. Za nowy tabor uznaje się często 10-15-letnie pojazdy importowane z zagranicy.

Inną kwestią są też braki kadrowe. W branży przewozowej brakuje nawet 100 tys. kierowców. Każdego roku tę lukę powiększają osoby przechodzące na emeryturę, jednocześnie młodzi niezbyt chętnie garną się do tej pracy. Winowajcą takiego stanu rzeczy jest nieodpowiedni system szkoleń oraz brak wielkich pracodawców (tak jak w przeszłości PKS), który chciałby takie szkolenia młodym ludziom finansować.

Zła sytuacja przewozów wpływa negatywnie na wykluczenie transportowe, w szczególności w tzw. Polsce powiatowej. Mieszkańców małych miejscowości zwykle nie stać na zakup własnego samochodu. Często dla nich jedyną alternatywą jest komunikacja autobusowa. Warto, aby decydenci o tym pamiętali. Jest to szczególnie istotne dla młodzieży, która odcięta od transportu, nie może podejmować nauki w lepszych szkołach, które są bardziej oddalone od miejsca zamieszkania. ((zdjęcie główne – Pixabay)) ((https://biznes.newseria.pl/news/transport-autokarowy-w,p87224092))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *